Za mną już początek przygotowań do sezonu 2011. Po ciężkim grudniu w sensie pogodowym, w styczniu czas było się wybrać w ciepłe kraje.
Wyjechaliśmy całą grupą do Hiszpanii – Lloret de Mar. Treningi polegały głównie na długiej spokojnej jeździe, tak żeby się przyzwyczaić na nowo do ciężkiej pracy na rowerze. Zaczęliśmy od mniej wymagającego terenu (po płaskim), po czym stopniowo zwiększaliśmy długość pracy oraz wjeżdżaliśmy w cięższy teren.
Na razie jesteśmy już po pierwszym dniu aklimatyzacji czyli 1h.30min na rowerze. Jeszcze mamy jeden dzień, który też wykorzystamy na "rozjechanie" po bardzo długiej podróży tzn. 24 godzinach spędzonych na walizkach.
Witam :) Kiedyś mieliśmy okazję się poznać. Byłam ciekawa jak rozwija się Twoja kariera i znalazłam bloga.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie