Niestety pechowo zakończyłem sezon w Polsce. Podczas ostatniego wyścigu tzn. Rudzie Śląskiej upadłem na jednym z zakrętów i bardzo się poobijałem. Skutki tego upadku czuje jeszcze dzisiaj i pewnie będę czuł przez najbliższe dni.
Szkoda że moje wakacje na razie polegają na leżeniu w łóżku i oglądaniu telewizji. O wejściu na rower na razie nie myślę, choć pewnie za dwa tygodnie będę musiał już zacząć coś jeździć bo jak co roku jedziemy wyścig na wyspie Hajnan w połowie listopada. Tam będę chciał jak najlepiej wypaść.
Foto: www.rudaslaska.com.pl